Kocie sprawy - Zoopsycholog Warszawa

Po co kotu drapak?

Jak sama nazwa wskazuje, drapak służy do drapania :)
Drapanie jest dla kota czynnością naturalną i nie ma co liczyć, że go tego oduczymy. Zaczepianie się pazurkami o pionowe powierzchnie (najczęściej pionowe, choć widziałam wielbicieli płasko leżących dywaników) daje kotom wszechstronne korzyści:

  • Rozsiewanie zapachu na własnym terytorium. Wcierając w drapany przedmiot wydzielinę z poduszeczek, koty zostawiają swoje feromony – daje to drapiącemu poczucie bezpieczeństwa, a dla wszelkich intruzów stanowi sygnał: „tu jest kot!”. Poza zapachem kot zostawia wyraźną informację wizualną – trudno nie zauważyć śladów kocich pazurków na framugach, ścianach czy meblach.
  • Wyciąganie łap w trakcie drapania. Mieszkający w domu kot nie ma znowu tak często możliwości gimnastykowania się, a kocie wygibasy przy drapaku są świetną okazją do rozciągnięcia mięśni.
  • „Ostrzenie” pazurów. Tak naprawdę kot na drapaku pazurów nie ostrzy – są one wystarczająco ostre z natury. Chodzi tu raczej o oczyszczenie ich ze złuszczających się martwych warstw.

Jak widać, drapanie jest kotu potrzebne i zabronić go nie można. Zanim zdecydujemy się na posiadanie zwierzaka, należy zastanowić się, czy przeżyjemy ewentualne uszkodzenia mebli wynikające z naturalnego dla kota zachowania. Na szczęście najczęściej da się ochronić zabytkową komodę, nowe tapety czy ulubioną kanapę przed kocimi pazurami, fundując kotu odpowiedni dla niego drapak. Im wcześniej przyzwyczaimy do niego zwierzaka, tym mniejsze prawdopodobieństwo, że obiektem kociej gimnastyki stanie się domowy sprzęt.

Co to znaczy odpowiedni drapak?

Na pewno musi być wystarczająco duży. Dla siedmiokilogramowego kociska, które potrafi się wyciągnąć na wysokość metra, 30-centymetrowy słupek to stanowczo za mało! Drugim istotnym elementem jest umocowanie drapaka. Różne są kocie preferencje, ale najczęściej koty lubią drapaki ustawione pionowo lub lekko skośnie, tak żeby drapiąc mogły się porządnie wyciągnąć. To, czy drapak ma być słupkiem czy deseczką, pokryty sznurkiem czy materiałem, z miękkimi półeczkami czy bez, to już kwestia indywidualnych upodobań kota i właściciela. Czasem najlepiej sprawdza się przybita do ściany sznurkowa wycieraczka lub kawał tektury, a czasem drewniany pieniek postawiony na podłodze.

Najważniejsze w kwestii drapaka jest to, gdzie go umieścimy. Nawet najdroższy sprzęt, z półeczkami wyściełanymi aksamitem i poobwieszany najpiękniejszymi zabawkami będzie przez kota ignorowany, jeśli postawimy go w złym miejscu. Są dwie „szkoły” wybierania lokalizacji dla drapaka. Pierwsza mówi, że należy go ustawić tam, gdzie sami najwięcej przebywamy. To fakt, że jednym z najczęściej wybieranych do drapania sprzętów jest najbardziej wysiedziana kanapa czy wygnieciony fotel. Zgodnie z drugą metodą sprzęt do drapania powinien znajdować się w pobliżu drzwi wejściowych, gdyż kot będzie intensywniej zaznaczał swoją obecność tam, skąd może nadejść intruz (inny kot). To dlatego tak często właściciele skarżą się na zniszczone ściany czy framugi w przedpokoju. Najlepsze efekty daje chyba ustawienie drapaka tam, gdzie już zdarzyło się nam przyłapać kota na drapaniu. Trzeba po prostu podążyć za jego potrzebami i upodobaniami.

Należy też zwracać uwagę na zmiany w zachowaniu pupila. Jeśli kot nagle zaczyna znacznie intensywniej drapać ściany, meble itp., to być może w jego życiu stało się coś niepokojącego, np. boi się, że na jego teren wtargnie inny kot i stara się przed tym zabezpieczyć, zaznaczając swoją obecność, gdzie się da. Z kolei jeśli kota przestało interesować drapanie i przeciąganie się przy drapaku, to może być sygnał, że coś go boli i warto odwiedzić z nim lecznicę.